Już bowiem wszyscy przytomni, idąc za przykładem Izabelki, dosyć znaczne dawali jałmużny, tak iż w mgnieniu oka kilkadziesiąt złotych było zebranych.
— Ja swoich pieniędzy nie wziąłem, rzekł po cichu Jaś, przysunąwszy się do siostry, ale zwrócę ci w domu połowę; niech i ja mam udział w tak dobrym uczynku!
— I ja także! i ja także! zawołał Broniś; o ja mam ośm złotych w skarbonce, które tylko do mnie należą.
— Na równo się podzielicie, rzekła pani Krasnołęcka, która słyszała była tę rozmowę swych dzieci. Każde z was da po cztéry złote, — a teraz, — zwracając się do Izabelli, — teraz kiedy znowu masz ośm złotych do ciebie należących, ja cię swoją kassą zastąpię. Może sobie wybierzesz co mniéj kosztownego, a co zarówno jednak Elizę ucieszy.
Strona:PL Fryderyk Henryk Lewestam-Obrazki z pożycia dobrej rodziny.djvu/069
Ta strona została uwierzytelniona.