sów napotyka, zmuszą go zapewne do przedłużenia swego pobytu w Berlinie kto wié czy nie do saméj wiosny. List ten wszakże na pocieszenie zawierał wiadomość o zupełném zdrowiu pana Krasnołęckiego, tak iż z téj przynajmniéj strony od wszelkiéj mogli bydź wolni obawy.
Wiedziały dzieci, że przed kilkoma dniami Matka ich przez znajomego kupca Warszawskiego odebrała dość sporą skrzynię z Berlina; — domyślały się, że to może i dla nich jakie mieszczą się w niéj upominki. Oczekiwania były tém większe. Podarunki z Berlina! co to za śliczne bez wątpienia są rzeczy! Każde z dzieci swoje życzenia potajemnie porównywało z nadziejami, — jeden tylko Bronitek po wszystkich biegał pokojach i na głos wołał:
— Już ja wiem, co dostanę! cały pułk pięknych żołnierzy w dużych złoconych kaszkietach!
Strona:PL Fryderyk Henryk Lewestam-Obrazki z pożycia dobrej rodziny.djvu/080
Ta strona została uwierzytelniona.