Ta strona została uwierzytelniona.
— A ja fuzję, zawołał Broniś; — będziesz mógł nią nastraszyć twoich przyjaciół, jak powrócisz do domu.
— Ja, rzekła nieśmiele Izabelka, — jabym rada dać ci rzecz taką, któraby bardzo cię ucieszyła. Oto masz srebrny naparstek, — poślesz go swojéj matce.
— A odemnie masz zegarek, dodał Jasio; — pewnie twemu ojcu w górach niemało potrzebny.
— Moi kochani, moi dobrzy państwo! zawołał mały Sawojard, ja tego od was przyjąć nie mogę. Rodzice wasi niedawno wam samym wszystko podarowali, — nie wypada więc, abyście tak piękne rzeczy tak lekce ważyli. Zresztą, nieśmiałbym nawet poséłać takich kosztowności do domu; gotowiby mnie posądzić, żem nieuczciwą drogą do nich doszedł, i jużbym