Istotnie téż pojazd stanął przed oberżą, zkąd widać dwa ogromne lwy kamienne, stojące przed główną bramą pałacową. Państwo Krasnołęccy wysiedli i wydawszy niektóre zlecenia co do pomieszczenia koni, natychmiast z dziéćmi udali się do zamku.
Wchodząc boczną bramą ujrzeli na drzwiach małego domu napis zawiadamiający, że tu mieszka dozorca, przeznaczony do okazywania gościom pokojów zamkowych. Poszedł więc po niego pan Krasnołęcki i wkrótce powrócił w towarzystwie zgrzybiałego, ale uprzejmego staruszka, który z pękiem kluczy w ręku objawił swoją gotowość poprowadzenia ich do pałacu.
Weszli na główny dziedziniec i dzieci z wyrazem zadziwienia na twarzy poglądali na wspaniały front pałacu, który się po trzech stronach rozciągał. Ojciec szczególnie zwracał ich uwagę
Strona:PL Fryderyk Henryk Lewestam-Obrazki z pożycia dobrej rodziny.djvu/139
Ta strona została uwierzytelniona.