już wydanie drugie za cenę wyższą, bo już za całe cztery miesiące przeżycia.
Poczytność była zdobyta.
Tłumacze na obce języki runęli na „Królobójców“. Przynależność „państwowa“ autora i jego pseudonim ułatwiły znakomicie porozumienie. Autorowi wolno było dowiadywać się o wydaniu przekładu jego książki i wolno było nabywać te przekłady za własne pieniądze.
Aliści tłumacz angielski, zyskawszy już raz na równie samowolnym przekładzie innej pracy tegoż autora, pracy ogłoszonej pod jego nazwiskiem, wpadł na pomysł, aby, zamiast pseudonimem, podpisać „Królobójców“ pełnem nazwiskiem pisarza i w ten sposób skorzystać z popularności zdobytej.
I tak oto, w roku 1908, ukazała się w Londynie, u szanownego Cassel’a, „Tragic Russia“, zdradzająca bez ceremonji nazwisko Wiesława Sclavusa, a ofiarując mu znów wzamian przywilej nabywania za gotówkę „Królobójców” w języku angielskim.
Równocześnie „Królobójcy“, na całym obszarze Państwa Rosyjskiego, skazani zostali na zagładę.
Samo posiadanie tej książki w oryginale, w przekładzie rosyjskim lub czeskim choćby, było zbrodnią polityczną, karaną więzieniem, było niezachwianym dowodem nieprawomyślności, było zamachem stanu, obrazą majestatu.
Dzięki tej pomście sprawiedliwości, „Królobójcy“, jako ów złowrogi owoc, kusili nawet lękliwych, szli z rąk do rąk, skradali się jako konspiracja, docierali do puszcz syberyjskich, bobrowali po dworkach i zaściankach, kryli się w skrzynkach rosyjskich marynarzy nawet na uroczystych cesarskich pancernikach, zaglądali do szkół i do koszar, podniecali młode umy-
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/010
Ta strona została uwierzytelniona.