Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/053

Ta strona została uwierzytelniona.
IV.

Do wieku XVI Rosja przeżywała też same krwawe czasy feudalizmu, co i Europa, o tyle nieco krwawsze, iż zagmatwane najazdem Mongołów i republikańskiemi ideami Nowgorodu, Pskowa, a nawet zupełnie dziś zdziczałej Wiatki. Królobójstwo kwitło i, co dziwniejsza, nie tylko dla zagarnięcia władzy, ale i, co obcem było w owoczesnej Europie, dla pohamowania samowładztwa.
Wiek XVI dopiero Rosję skupia pod jednem, zaborczem berłem carów moskiewskich i wiek XVI jest istotnym początkiem Rosji dzisiejszej, a Iwan IV, groźny, dopiero jest wyrazicielem caryzmu i podwalin samowładztwa. A nawet i ten okrutny Iwan może być zaledwie uważanym za tępiciela oligarchji, niż za panującego, uzurpującego sobie autokratyzm.
Kim był Iwan IV, o tem rozpisywano się już nadto wiele. Okrutnik, zbój, synobójca, półzwierz, półfurjat i sam w ostatku ofiara trucizny. Iwan IV, oglądany oddzielnie, wyrwany bezkrytycznie z historji może swą potwornością ściąć krew w żyłach, ale ten sam Iwan na tle wieku XVI to tylko jeden brylant więcej, pomiędzy godnem towarzystwem Henryka VII angielskiego, Elżbiety, Karola IX, to tylko skromne uzupełnienie mordów nocy świętego Bartłomieja.
I następcy Iwana IV równie nie są warci szczególniejszej uwagi — ze zbrodni brali korony i zbrodnie pozbawiały ich w następstwie tych koron.