Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/079

Ta strona została uwierzytelniona.

Katarzynie przesłała jedyny w swoim rodzaju reskrypt cesarski....
Reskrypt wyraźnie mówił, że „dlatego powołać raczyliśmy wielką księżnę na małżonkę Ukochanego Naszego Siostrzeńca, iż ufaliśmy i ufamy zawsze Jej wysokim zaletom, które zdolne są przywiązać Jego Cesarską wysokość a więc drogiej naszej ojczyźnie zapewnić prawosławnego Cesarzewicza, a Naszemu cesarskiemu domowi dać godnego dziedzica“.
Czyli, że Katarzynie, w razie dłuższej bezpłodności, groził już rozwód...
Tymczasem wypadki zaostrzyły wkrótce sytuację Katarzyny.
Księżna miała temperament wrażliwy, była młodą, zdrową i obracała się śród dworu, który, choć udawał Wersal, lecz nie pozorował namiętności. Carowa Elżbieta wszystkim świeciła tu przykładem. Modliła się, piła i oddawała się rozpuście, przechodzącej wyobrażenie i pojęcie. Katarzyna zaś bynajmniej nie miała wrodzonego wstrętu do pospolitych uciech, brakło jej tylko gruntu pod nogami i pierwszego kroku i kochanka.
Aż kochanek się znalazł w osobie Sergjusza Sałtykowa, szambelana cesarzewicza. Sałtykow słynął już jako zdobywca licznych serc a nawet ofiara miłosnych uniesień, bo go Szuwałow za uwiedzenie kochanki swej zesłał na... Syberję...
Sałtykow miał przeto nielada urok dla Katarzyny...
Nawiązany stosunek trwał dosyć długo i spowodował dwa poronienia, które atoli księżna zdołała ukryć — lecz wkrótce Katarzyna po raz trzeci zaszła w stan odmienny. Księżna ulękła się trzeciego poronienia, ile że drugie było już z nielada wysiłkiem ukryte — nadto,