Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/080

Ta strona została uwierzytelniona.

sytuacja jej wobec męża, żyjącego w odosobnieniu, była groźną. Sałtykow, który, jako zaufany Piotra III, znał naturę jego wady organicznej i znał nieprzezwyciężony wstręt księcia do operacji, postanowił, mimo wszystko, ratować księżnę. Udało mu się przy pośrednictwie pani Naryszkin przedstawić istotę nieudolności Piotra cesarzowej i uzyskać jej zezwolenie na dokonanie operacji!... Ba, Elżbiecie wogóle propozycja Sałtykowa do serca trafiła! Wszak cesarzowa musiała odczuć głęboko taką niedolę! Wszak za Elżbiety zdeklarował się, nie notowany dotąd nigdzie, urząd dworskich dam, tak zwanych, „probirszczyc“, których zadaniem było sprawdzać zdolności płciowe upatrzonych kandydatów na kochanków!!
Posiadłszy upoważnienie Elżbiety, Sałtykow wtajemniczył swych kolegów i zainicjował ucztę, a gdy Piotr III był mocno podpity zaproponował mu poddanie się operacji. Towarzysze tak gorąco poparli Sałtykowa, że roztkliwiony a pijany cesarzewicz się rozczulił. Bełkot wzięto za przyzwolenie i, nie zwlekając, wprowadzono czekającego lekarza... Gdy Piotr III wytrzeźwiał lekkie okaleczenie już się goiło. Cesarzewicz był nawet wdzięcznym Sałtykowowi, Elżbieta była zadowoloną. Kochanek Katarzyny triumfował...
Gdy nagle z rozproszonych chmur padł piorun. Kochanków wykryto i cesarzowa z całem swem szyderstwem, oświadczyła Katarzynie przez frejlinę Szczegłokow, że księżna zechce pamiętać na starorosyjski zwyczaj i przedstawi niewątpliwie dowody swego dziewictwa.
Sałtykow i tu nie stracił bezczelności i udał się do Piotra III, ze łzami skarżąc się na oszczerców. Piotr III, pamiętając na to, iż właśnie Sałtykow najgoręcej na-