mawiał go na operację i na pożycie z żoną, — z całym zapałem rzucił się do komnat carowej bronić przyjaciela i bronić swego honoru i bronić nareszcie księżnej, która jest może złą ale nie występną. Ze swej strony Katarzyna również do carowej wystąpiła ze skargą...
Czy Elżbieta uwierzyła, czy nie, czy tylko wyszła z prastarej zasady Volenti non fit iniuria, dość że dała się przekonać.
To zajście miało swą dobrą stronę nawet, bo zbliżyło parę powaśnioną i tak, że już na drugi dzień Piotr III (za radą Sałtykowa) wyprawił, pod eskortą grenadjerów holsztyńskich, żelazną, opieczętowaną skrzynię, zawierającą niezbite dowody dziewictwa Katarzyny...
Dwór petersburski zadygotał z tłumionego śmiechu i pospieszył z życzeniami, gdyż księżna uroczyście została ogłoszoną za będącą w stanie odmiennym.
Jeden Bestużew, zwiastując tę nowinę Elżbiecie, miał odwagę, bez ogródek, oświadczyć, iż spodziewane dziecko musi być uznane za prawe, gdyż tego wymaga doświadczenie i rozum państwowy, który wskazuje, iż zarówno Katarzyna, jak i domniemany „zastępca zasługują raczej na nagrodę niż karę, ile że oni właśnie utrwalają dynastję a więc zapewniają monarchji długotrwałe lata pokoju.
Głęboki ten a historyczny wywód Bestużewa (choć niesprawdzony dziejami!...) przyjęła Elżbieta i... „sto armat ryknęło nad kołyską...“ syna Katarzyny, Pawła...
Cesarzowa Elżbieta, bądź wiedziona uczuciem dla wnuka, bądź chcąc go mieć pod swoją pieczą, zaraz po urodzeniu, zabrała go do swoich komnat, i matki doń nie dopuszczała.
To przymusowe rozstanie z synem Katarzyna zniosła
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/081
Ta strona została uwierzytelniona.