niepowszedniej budowy i piękności, lecz te wielkie atuty do karjery o mało co go nie przyprawiły o zgubę. Orłow był adjutantem Szuwałowa (Piotra), brata kochanka Elżbiety. Szuwałow miał za kochankę panią Kurakin, która przekładała ze swej strony adjutanta. Szuwałow oburzył się i zesłał adjutanta na Sybir… — podobnie jak przedtem Satykowa — Orłow wrócił do Peterburga za amnestją Piotra III.
Katarzyna zainteresowała się przygodami Orłowa i odegrała z nim komedję, jedną z tych, które stały się później chlebem powszednim na dworze petersburskim. Orłow był obdarzony miłością damy… nieznajomej… ale, że na szczególniejszą zasłużył łaskę, więc z zachwytem dowiedział się, że kochanką jego i matką jego przyszłego dziecka była cesarzowa.
Orłow stał się zajadłym konspiratorem i nie rozumiejącym półśrodków i nie wahającym się niemal otwarcie agitować między wojskiem.
Sama pewno agitacja by nie wystarczyła, gdyby nie pieniądze, dostarczone, a raczej pożyczone cichaczem przez ambasadorów, którym pruskie sympatje Piotra III nie były na rękę.
Zamach a raczej ten kontrzamach dojrzewał, gdy dwa wypadki o mało co nie pogrzebały spiskowców.
Więc Panin, choć przeciwny Piotrowi III, żądał ogłoszenia carem małego Pawła pod regencją matki i nie godził się na wstąpienie na tron Katarzyny, jako Niemki, cudzoziemki, nie mającej w samej sobie ani kropli krwi rosyjskiej. Na szczęście, Katarzyna zdołała ugłaskać Panina obietnicą mianowania go pierwszym ministrem.
Drugi wypadek był może cięższym. Oto Katarzyna była w odmiennym stanie, dzięki Orłowowi (przedtem
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/092
Ta strona została uwierzytelniona.