Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/110

Ta strona została uwierzytelniona.

Pawła, wróżył mu śmierć rychłą i niezawodną bezpłodność, a więc nowe dla Rosji walki o tron — imperatorowa zbyła kochanka, odgadła go i zarządziła próbę.
„Próba“ urągała w pomyśle najdoskonalszej ekspertyzie.
Na dworze Katarzyny, wśród frejlin-kurtyzanek, bawiła młoda wdowa po Michale Czartoryskim, zaledwie dwadzieścia dwa lat licząca, a szukająca zarówno partji odpowiedniej, jak i miłosnych przygód. Imperatorowa porozumiała się z piękną wdową i powierzyła jej opiece czternastoletniego już Pawła…
Rezultatem opieki Czartoryskiej, nota bene opieki, mocnej poddawanej kontroli, było przyjście na świat, tak zwanego, Semena Welikawo, syna Pawła.
Po tak świetnem zakończeniu próby, imperatorowa nieodwołalnie postanowiła skończyć z podszeptami Orłowa. Katarzyna bowiem, mimo całego przywiązania do syna swego, Bobryńskiego, mimo postrzegania niższości fizycznej i umysłowej Pawła, nie mogła przyznać się otwarcie przed światem do wiarołomstwa dwukrotnego wobec Piotra III, nie mogła stwierdzić, że manifest jej męża, nazywający Pawła… Sałtykowem, mówił prawdę i nie mogła chwalić się, iż, za życia męża, została również matką Bobryńskiego. Takiego ogromu bezczelności mógłby nie znieść i naród rosyjski, zwłaszcza teraz, podejmujący głowę ku niej…
Lecz odmówić Orłowowi to nie znaczyło jeszcze skłonić go do wyrzeczenia się nadziei… Orłow nie był człowiekiem bez energji… Paweł nie darmo skarżył się, iż w podawanych mu ciastkach znajduje kawałki szkła, nie darmo z naiwną swą głupotą pytał, czy doktór Krauze i jego otruje…
Ratunkiem tu dla Pawła i środkiem, niweczącym