na sińce po knucie dać, owemu skrawek łąki na paśnik przydzielić, innemu drzewa z lasu użyczyć…
Hasło „za cara“ porywa mużyków na nogi, wkłada im w ręce koły i żagwie i wybucha żywiołem, który ledwie morze krwi zgasić jest zdolnem. Żywioł taki właśnie nazywa się „pugaczewszczyzna“ i w istocie swej nie ma nic łącznego z jacquer’ią i do tej tylko przez nieopatrzność bywa zaliczanym. Żywioł ten, przed Katarzyną na stokilkadziesiąt lat, rewoltował „mużyków“ na rzecz zmartwychwstałego niby cara Dymitra i dał Rosji aż dwóch carów „Samozwańców“ — teraz dawał trzeciego… Pugaczewa.
Mord Piotra III, w interpretacji mużyków, musiał uróść na fantazję, bo najpierw ów symboliczny pogrzeb, urządzony w pierwszym dniu zamachu, pogrzeb drugi, prawdziwy, poddawał w umyśle ludu w wątpliwość, dalej, manifest pośmiertny Piotra III, rozpowszechniany przez popów, znów był szerokiem polem dla imaginacji, nakoniec nagła śmierć cara mogła znakomicie być wytłumaczona jako plotka, skrywająca ucieczkę uwięzionego cara i usiłująca wyrwać z pamięci ludu imię Piotra III — więźnia lub tułacza.
Zresztą rozruchy chłopskie, wojna, morowa zaraza wytworzyły atmosferę podatną do najdziwaczniejszych wieści. No a przykładów i wzorów, jak się to robi, nie brakło…
I oto, w końcu roku 1774, Piotr III ożył, zmartwychwstał nagle na wschodnim krańcu Rosji, wydał złotemi literami pisaną gramotę do ludu. Lud ruszył bez namysłu za carem — mścicielem, carem — wybawcą, carem — męczennikiem. Tym Piotrem III był kozak, półżołnierz, półopryszek, półrozbójnik a póławanturnik, Pugaczew.
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/113
Ta strona została uwierzytelniona.