Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/127

Ta strona została uwierzytelniona.

we“ władczyni. Za Moskwą zachichotał równie serdecznie, choć dyskretniej, Petersburg… Katarzyna II posiniała z gniewu.
W tydzień później naczelnik policji moskiewskiej otoczył w nocy dom Mamonowów i, w towarzystwie sześciu kobiet… wszedł do sypialni przerażonych małżonków… Mamonow został przez „kobiety“ związany, a żona jego rozebrana do naga, rozciągnięta na ziemi i oćwiczona do krwi… przez drabów, niezręcznie „kobiety“ udających. Po tej operacji, naczelnik policji skłonił się Mamonowym i okazał im rozkaz cesarzowej, objaśniając, iż jest to jej odpowiedź na pierwsze plotki, za drugie może być katorga…
Panią Mamonow pewno odbiegła ochota od wydobywania od męża tajemnic „toaletowych“ imperatorowej, ale bezsilny gniew bodaj był dla niej większą karą od rózeg! Tych rózeg Katarzyna nie żałowała swemu otoczeniu nigdy, stąd pewność, iż nie jedna z pohańbionych a posiniaczonych myślała o krwawym odwecie! A nadto, imperatorowa igrała miłością, odbierała innym kochanków, a właściwie kazała im się kochać. Więc i stąd mogły począć się noże…
Ze zgonem imperatorowej kończą się rządy kobiet na tronie rosyjskim, kończy się panowanie cudzoziemek, a z nimi typ utrzymanków, świetnie przezwanych po rosyjsku „wremieńszczykami“. Kończy się nawet do pewnego stopnia zachłanność polityki rosyjskiej. Bo ten niezdrowy apetyt caratu, to ciągłe pożądanie nowych obszarów, nowych poddanych, ta chęć rusyfikowania całych narodów, przy własnej ciemnocie, przy własnym obskurantyzmie, stoi i w blizkiej niewątpliwie łączności z carowemi. Rosja była wszak wyssaną, zniszczoną, zrujnowaną rabunkowymi rządami