są słowa, wyrzeczone na otwarciu sejmu polskiego w r. 1818, w Warszawie.
Jak wiadomo, rozćwiartowana Polska, po dziesiątkach lat walk strasznych u boku Napoleona, zdołała na Kongresie Wiedeńskim uzyskać niepodległość na małym swym ułomku, który poddano berłu cesarzów rosyjskich, jako „królów polskich“. Otóż, w początkach swych, to skurczone Królestwo Polskie bądź co bądź wróciło do swej autonomji i oddychało całą piersią. Aleksander brata swego, Konstantego, mianował dowódcą wojsk polskich, no i Aleksander bawił się w rolę „wskrzesiciela Polski“ i króla „konstytucyjnego“…
Stąd, na otwarciu sejmu polskiego, car, z wysokości tronu nietylko Polaków do serca cisnął, ale kategorycznie oświadczył, że „da konstytucję i swoim rosyjskim poddanym, gdy tylko ci ocenią jej wartość“…
Stowarzyszenia tajne miały zatem zadanie proste — uświadomić współbraci o wartości konstytucji a… resztę dokona wola cesarza…
Stowarzyszenia nie przypuszczały, że jeszcze i w ośmdziesiąt lat po nich… obywatele państwa rosyjskiego będą uznani za niezdolnych do rządzenia się konstytucją, że nawet zachód Europy poczyta żądania ich za wygórowane, że ten sam zachód, który wykształcenie swoje konstytucjom zawdzięcza… będzie szeroko rozprawiał nad „możliwością“ konstytucji w Rosji. Jakby konstytucja była czemś innem, niż alfabetem ustroju państwowego, jakby ktoś mógł się nauczyć czytać bez znajomości alfabetu!…
Wykrętne to, czy błędne, mniemanie nawet nie chce pamiętać, że taż sama ciemna, surowa Rosja do połowy XVI stulecia rządziła się wolą ludu, że taż sama Rosja miała Rzeczpospolitą Nowgorodzką i Pskowską,
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/159
Ta strona została uwierzytelniona.