przyjeździe kazał się zawieść do domku Fomicza i u tego ostatniego sam, bez świadków, chwil kilka spędził, wieść o pustelniku starcu znów mocniej przemówiła, dała powód do nowych komentarzy.
Około roku 1870 Fomicz umarł i pochowanym został, według życzenia swego, w ogródku, przylegającym do domu. Fomicz umarł, przeszedłszy lat dziewięćdziesiąt…
Życie Fomicza kryło tajemnicę nielada. Ale ani pobyt jego w Tomsku, ani osoba nie miała w sobie nic takiego, czegoby już tam nie oglądano, nie znano. Dopiero śmierć pustelnika miała silniejsze sprawić wrażenie… Osamotniony bowiem domek pozostał takim, jakim go pozostawił Fomicz. Po dawnemu strzeżono go, po dawnemu ochraniano i naprawiano. Gubernatorzy zmieniali się, ale rozkaz z Petersburga, aby pustelnię Fomicza strzedz, aby ją zostawić nietkniętą, przetrwał po dziś dzień…
W roku 1893, następca tronu, Mikołaj, a obecnie panujący cesarz, gdy w podróży swej po Syberji przybył do Tomska, nie pominął domku Fomicza, zwiedził go i modlił się przed skromnym ołtarzykiem pustelnika…
Od tego czasu pustelnia stanęła otworem i dla ciekawych. Zwiedzić ją można, można czytać skromny napis na kamieniu grobowym „Fomicz“ i można oglądać w ołtarzyku nieboszczyka małą srebrną ikonę… Ta ikona mogłaby podobno powiedzieć wiele, a kto wie, czy nie wszystko! — Do niezwykłych okoliczności bowiem, towarzyszących śmierci Aleksandra I, dwór zaliczał zawieruszenie się małej, srebrnej ikony, z którą monarcha nieomal się nie rozstawał i która miała dlań jakąś szczególniejszą, mistyczną wartość…
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/169
Ta strona została uwierzytelniona.