Byłżeby ten Fomicz cesarzem Aleksandrem I? Wieść z roku na rok coraz pewniej powiada „tak“, i nigdzie nie znajduje zaprzeczenia… ani w datach, ani w wypadkach, ani w charakterze i zamiarach Aleksandra I. Imperator ten marzył od dawna o zaciszu, odosobnieniu, a może o pokucie… Imperator ten, tam, w Taganrogu, nietylko postrzegł ruinę swej równowagi duchowej, ale i przekonał się, że tron jego osunął się na brzeg przepaści, że frazesy ukazały poddanym wrota swobód, że brak woli i siły pogrzebał wszystkie jego, carskie, dobre chęci. W Taganrogu był dla Aleksandra moment krytyczny, równie krytyczny, jak wówczas, gdy w pamiętną noc czekał na wiadomość… że ojciec jego, Paweł I, abdykował pod zaciśniętym na szyi strykiem. Naród rosyjski zbliżał się do chwili, kiedy już nie chciał prosić o swobody, nie chciał dziękować za nie, lecz pragnął je zdobyć samemu i samemu sobie je zawdzięczać. Jedynym punktem wyjścia było śledztwo, więzienie, knut, katorga i miecz kata. Lecz środka tego Aleksander się obawiał, obawiał może dla swego sumienia, dla swej chorej imaginacji, potarganych nerwów i uciekł się do śmierci…
Czy śmierć ta była tylko polityczną, czy i fizyczną — była ona zawsze dla Aleksandra pożyteczną, zjawiła się w porę… Cesarz ten bowiem już jeno mógł wszystko burzyć, ale nie zbudować.
Godnem zaznaczenia jest, że lud rosyjski przez lat dziesiątki wytrwale wierzył, iż cesarz Aleksander I żyje, że się ukrywa, że baczy na wszystko, i że wróci na tron, aby pomścić krzywdy, a uciśnionych wyzwolić [1].
- ↑ Tę legendę uwiecznił Tołstoj nowelą. Według tej noweli, Aleksander I był przytomnym egzekucji żołnierza, skazanego na 2.000 pałek. Żołnierz, po pierwszym tysiącu stracił przytomność. Egzekucję