Ta legenda wszakże bez danych istotnych nie miałaby wartości, bo cierpienie mużyków, ich nędza, skłania ich ciągle do wiary w fantastycznych zbawców! Dość rzec, iż w okolicach Moskwy po dzień dzisiejszy trwa sekta… „napoleonistów“. Sekta oddaje cześć boską cesarzowi Francuzów i ufa, że on wróci znów do Kremlinu na wytępienie zła, na ustanowienie nowych praw!…
Puszkin scharakteryzował Aleksandra dwuwierszem:
Był wsio w dorogie
I umier w Taganrogie.
Słuszne orzeczenie! Aleksander I ciągle dążył do reform, do zmian, do wielkich zarządzeń, na żadnem nie zatrzymał się, bo mu się wydało zbyt nikłem, aż w Taganrogu znalazł kres.
A przecież, mimo wszystko, najmocniej pamiętać należy, iż Aleksander I nawet temi frazesami, nawet temi sekundami uniesienia, któremi tyle daremnych niecił nadziei, nawet tem swojem wrodzonem komedjanctwem umiał rozjaśnić ciemne karty dziejów państwa rosyjskiego.
przerwano i zaniesiono biedaka do szpitala, gdzie, według zasady rosyjskiej, miał wydobrzeć na to, aby drugi tysiąc pałek odebrać. Podczas żołnierz umarł. Aleksandra I zdjęła jakoby wówczas myśl o zamianie ról… Żołnierza zaciągnął do swej sypialni, a sam w łóżku szpitalnem poddał się kuracji no i drugiemu tysiącowi pałek… Zaczem ruszył na Syberję, na dobrowolne wygnanie.