Upozorowana, czy prawdziwa śmierć Aleksandra I wywołała niespodziewany zamęt w sprawie następstwa tronu. Zamęt tem większy, że cesarzewicz Konstanty z Michałem przebywali w Warszawie. Mikołaj zaś był w Petersburgu. I tem większy, iż, mimo zrzeczenia się Konstantego, część dworu i wojska uparcie widziała w nim następcę tronu. Wyrazem tego uporu był już feldjeger z Taganrogu, wiozący Konstantemu wiadomość o zgonie Aleksandra… Feldjeger padł do nóg wielkiemu księciu i powitał w nim swojego cara. Konstanty wszakże ani chciał słuchać o tronie i wyprawił do stolicy kurjera do brata i cesarzowej matki, oświadczając, że trwa w postanowieniu, koronę odrzuca i nakazuje przysięgę Mikołajowi. Równocześnie Mikołaj, w Petersburgu, po długiej naradzie z matką, udał się do soboru i uroczyście przysiągł na wierność bratu swemu, Konstantemu.
Zamieszanie udzieliło się całemu państwu. Gubernator moskiewski organizuje przysięgę senatorów na imię Konstantego, a metropolita moskiewski odmawia przyjęcia przysięgi, bo ona „nie ma sensu…“ ponieważ on wie o jednej bardzo ważnej tajemnicy, która czyni taką przysięgę bezcelową… Odpowiedź metropolity oburza generał-gubernatora. Następują spory, kwestje i rozprawy. A nadomiar, metropolita nawet nie mówi nic o Mikołaju jakby wprost wątpił o śmierci Aleksandra…
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/174
Ta strona została uwierzytelniona.
VIII.