Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/179

Ta strona została uwierzytelniona.

(wedle obchodzonego w Rosji starego stylu, 14) miała się odbyć w koszarach poszczególnych pułków przysięga na wierność cesarzowi Mikołajowi I.
Obrady były gorące. Pułkownik Bułatow ręczył za lejb-grenadjerów, Bestużew za pułk moskiewski. Inni, według sił, zobowiązali się zrewoltować wojsko. W razie niepowodzenia… pułki pozyskane miały ruszyć z Petersburga w stronę Nowgorodu i szukać po drodze partyzantów. Już na rozejściu ktoś zagadnął: „A gdyby Mikołaj miał odwagę wyjechać przed zbuntowane szeregi?!“
Młodemu Kachowskiemu oczy zabłysły ponuro i warknął:
— Trzeba go zabić!
Ryljew ujął go za ramię.
— Na Boga, to byłoby… straszne!
— Lecz nieuniknione! — wybuchnął Kachowskij. — O sprawę idzie! Klnę ci się, że go zabiję….
Ryljew umilkł.
Przy rozstaniu Ryljew zwierzył się Bestużewowi, ten ostatni odciągnął Kachowskiego na stronę… aby odwieźć szaleńca od zamiaru!…
Gdyby tej okoliczności nie potwierdził urzędowy protokół komisji śledczej, możnaby ją poczytać, w rozumieniu rewolucji, za farsę, albo za obłąkanie. Ale ta farsa i właśnie to obłąkanie może być miarą wielkości duszy dekabrystów.
Nazajutrz, sprzysiężeni zaczęli działać od samego rana. Cywilni poszli między lud, wojskowi czekali na przysięgę…
Bestużew Aleksander pierwszy i jeden tylko wykonał więcej niż się zobowiązał, bo porwał, przy pomocy kapitana Szczepina, cały pułk moskiewski i wywiódł