Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/211

Ta strona została uwierzytelniona.

zrujnowanych, nie posiadających żadnego zgoła dobytku. Skreślenie tych 33 miljonów stanowiło więc ulgę dla rachmistrzów, uwolnionych tem samem od obliczania fantastycznych procentów i fantastycznych kar i bezcelowego powiększania sumy urojonej należności.
Aleksander II był zdaje się zadowolonym z siebie i ze swego wstępu do liberalizmu.
Rosja nie mniej udawała zadowolenie i z całem skupieniem i cierpliwością przebyła pierwsze lata panowania Aleksandra II, spodziewając się co dnia ziszczenia, pokładanych w nowym cesarzu, nadziei. Stąd ani zamach na Ferdynanda, króla obojga Sycylji (1856), ani bomby Orsiniego, skierowane przeciw Napoleonowi III (1858), ani mord księcia Daniła czarnogórskiego (1860), ani zamach Drusiosa, z poduszczenia rosyjskiej dyplomacji, na greckiego Ottona I, nie znalazł oddźwięku śród narodu rosyjskiego. Naród czekał.
Należy przyznać, iż Aleksander II miał zadanie nie łatwe, ile że gmach państwowy walił się, polityka zewnętrzna musiała wytrzymywać upokorzenia po krymskiej kampanji, wszystkie sprężyny wewnętrzne pordzewiały, popękały. Co najgorsze, Aleksander nie miał wokół siebie ludzi wyrobionych, bo, w spadku po ojcu, dostali mu się tylko płytcy, zdziczali śród dyscypliny, generałowie, zaprawieni do „nieomylności“ cesarskiej.
I każdy inny monarcha byłby tu się załamał razem z tronem, gdyby nie posiadał talentu Aleksandra II. Talent ten, niezaprzeczony, podoba się jednym zwać obłudą, drugim chwiejnością, trzecim udanem marzycielstwem, czwartym maskowanym despotyzmem, ale te nazwy talentu tego nie zaprzeczają. Czy Aleksander świadomie, czy bezwiednie szedł za tym talentem, to może stanowić kwestję sporną. Rezultat wszakże