Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/213

Ta strona została uwierzytelniona.

ksander uległ mu ledwie. I mużyk, patrząc na samowolę i nadużycia, jakich dopuszczali się urzędnicy przy wprowadzaniu ich w posiadanie ziemi, musiał uwierzyć, iż wogóle cała ziemia należy do mużyków, i tego nawet chciał cesarz, ale panowie potrafili oszukać i mużyków i cesarza.
Te urojenia chłopa rosyjskiego nie tylko nigdy nie zostały sprostowane, ale najstaranniej podtrzymywane i hołubione w imię zasady divide et impera. A i po dziś dzień, dzięki gorliwym zabiegom Petersburga, pilnie strzeżone, jako broń przeciwko inteligentom.
Doniosła ta reforma, która w Europie nareszcie w roku 1861 zniosła niewolnictwo, zeszła się z wigilją powstania polskiego. Polacy, doprowadzeni do rozpaczy przez okrutny system mikołajewski, schwycili za broń.
Europa zabrzmiała sympatjami dla Polski, większość Rosjan również nie kryła przyjaźni dla Polaków — ba, Aleksander II godził się na ulgi… Aż naraz, mówiący o ulgach cesarz, stanął sam na czele reakcji i wypuścił na Polaków wszystko, co miał do rozporządzenia z dzikiego militaryzmu. Tysiące ludu padły pod kulami, setki zawisły na strykach, tysiące popędzono na Syberję, tysiące ruszyły na dobrowolne wygnanie.
Rozmiary pogromu polskiego ukazały Aleksandra II w pełni światła nawet i Rosjanom. Administracyjne przemiany monarchy były jedynie rozumną pracą pogromcy a hodowcy lwów. Rosja rozrastała się, mężniała — więc rozszerzano klatkę, ale i wzmacniano kraty. Z dnia na dzień niby przedsiębrano jakieś głębokie ulepszenia, z dnia na dzień rozprawiano o przeszczepieniu z zachodu godziwszych form władzy, o potrzebie wzmocnienia oświaty i t. p., ale i z dnia na