Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/232

Ta strona została uwierzytelniona.

Lecz zamachy te, choć chybiły, wywarły wrażenie piorunujące na Aleksandrze. Cesarz samowładca po raz pierwszy ozwał się do poddanych z prośbą o współdziałanie i pomoc przeciw wywrotowcom.
„Narodnaja Wola“ na tę alokucję odpowiedziała manifestem, że ponieważ Aleksander II jest osią wszystkich bezprawi, sprężyną terroru rządowego, przeto umrzeć musi i umrze jeszcze przed swoim dwudziestopięcioletnim jubileuszem panowania, a zatem przed dniem 2 marca 1880 roku, oraz, że „Narodnaja Wola“ gotowa jest uchylić wyrok i wstrzymać kroki swego wykonawczego komitetu, ale pod warunkiem, że cesarz ustąpi z samowładztwa i podda się reprezentacji, złożonej z przedstawicieli wszystkich warstw narodu.
Manifest „Narodnoj Woli“, mimo całej swej mocy, brzmiał przechwałką; — cesarza, który zdołał uniknąć sześciu zamachów, otaczała, umiejętnie podtrzymywana, aureola nietykalności. Lud w tylokrotnem ocaleniu postrzegał widoczny znak Opatrzności. Duchowieństwo prawosławne, za wskazówką żandarmerji, gorliwie popierało ten nowy dogmat i pouczało naród o cudach i o świętości osoby monarchy.
Ale „Narodnaja Wola“, ogłaszając manifest swój, miała już Chałturina w Zimowym dworcu, miała człowieka, którego poświęcenie dla partji graniczyło z bohaterstwem, który za jedyny cel życia obrał sobie zabicie cesarza, który tym celem jeno dyszał.
Chałturin powziął i przeprowadził plan, mający śmiałością swą i rozmiarami przejść wszystkie, dokonane kiedykolwiek, zamachy.
Chałturin był stolarzem i lakiernikiem i, jako taki, przystał do stowarzyszenia robotniczego o charakterze socjalistycznym. I przez lat kilka gorliwie zajmował