zdołały stróża oszukać, nawet napomnienia policji, że oskarża bez poszlak, nie obaliły domysłów cerbera. Stróż był oczywiście zbyt ciemny, aby módz wyrozumować swe podejrzenia lub je wytłumaczyć lub nareszcie czujność swą odpowiednio skierować. Niby stary kundys zwietrzył coś niezwykłego i naszczekiwał, choć sfora wyżłów opuszczała teren z podtulonymi ogonami.
Mina była na ukończeniu. Kilbaczyc lada dzień miał założyć przewodniki, aż naraz, pośród gromadki bojowej, powstały skrupuły — skrupuły na myśl, iż dynamit, krom cesarza, pochłonąć musi już nie dziesiątki, ale setki ofiar niewinnych. Stąd, za radą Żelabowa, jeszcze spróbowano innego środka… środka, który miał oszczędzić ulicę Małę Sadową.
Wskutek tej rady, w połowie lutego 1881 r. cesarz Aleksander otrzymał z Londynu pudełko z pigułkami, mającemi własność kojenia nerwów. Pudełko nadeszło do kancelarji cesarskiej i zostało przez starszego kamerdynera przedstawione Aleksandrowi II. Cesarz nieco zdziwił się tą przesyłką i w pierwszej chwili chciał rozerwać sznureczek, opasujący dyskretnie pudełeczko, lecz, zastanowiwszy się, polecił pigułki odnieść lejb-medykowi, doktorowi Botkinowi, do zbadania…
Doktor Botkin oddał je swemu pomocnikowi. Ten rozciął sznureczek… Rozcięciu towarzyszył lekki wybuch… Zawartość pudełka szybko została zanalizowaną. Pigułki były sporządzone z nitrogliceryny i wystarczały na rozszarpanie na części trzech ludzi, którzyby się w pobliżu pudełka znaleźli. Wybuch był obliczonym na to, że wątły sznurek będzie nie rozciętym, lecz rozerwanym…
Ten nieudały zamach lutowy, którego skutkiem była tem gorliwsza czujność „ochrony“ — zdecydował
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/273
Ta strona została uwierzytelniona.