gromadkę bojową. Wyrok musiał być spełnionym w najkrótszym czasie i nieodwołalnie.
Mina atoli na Małej Sadowej ulicy nie była całą bronią spiskowych. Doświadczenie nauczyło ich, iż może zajść coś, co pokrzyżuje im plany, co udaremni eksplozję. Nadto, cesarz, w widokach bezpieczeństwa, tak często zmieniał swe rozkazy, tak się strzegł jednych i tych samych dróg, że nikt z najbliższego otoczenia nie był pewien, czy i o której godzinie cesarz wyjedzie z pałacu i dokąd się uda.
Spiskowi przeto uradzili, aby, o ileby mina na Małej Sadowej nie znalazła dla siebie pola do popisu, dopomódz jej bombami ręcznemi Kilbalczyca.
Kilbalczyc dokonał był właśnie wynalazku nowego systemu bomb i to systemu, który miał w zdumienie wprowadzić najznakomitszych chemików.
Bomby Kilbalczyca, według protokołu ekspertyzy, były sporządzone w sposób następujący.
Bomba miała formę cylindrycznej, blaszanej puszki o średnicy półtora cala, a długości dziewięciu. Puszka ta była wypełniona szczelnie dynamitem, przez środek którego był przeprowadzony drut poprzeczny z przymocowaną doń miedzianą, ogniwkową rurką. Równolegle do rurki miedzianej, szła rurka szklana, napełniona kwasem siarczanym i łącząca się z rezerwoarem, zawierającym ciężarki ołowiane, tudzież mieszaninę soli Bertholeta z antymonem. Rezerwoar ten znów był połączony kauczukowemi rurkami, napełnionemi miałkim proszkiem prochu strzelniczego, z rurką miedzianą, ogniwkową, zawierająca pyroksylinę, zwilżoną nitrogliceryną. Rurka, opatrzona była kapslem, wyładowanym piorunianem rtęci. Cała bomba dochodziła do siedmiu funtów wagi. Konstrukcja bomby zmierzała
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/274
Ta strona została uwierzytelniona.