zabrakło! Okrzyki „łaski!“ — „dosyć!“ zerwały się w tłumie…
Bóg był wysoko — cesarz daleko. Frołow jął dźwigać tarzające się a jęczące ciało Michajłowa i ciągnąć na trzeci stryk.
A Perowskaja, Żelabow i Rysakow stali i czekali…
Aż potem, potem, czasopisma europejskie powtórzyły urzędową depeszę o wykonaniu wyroku, depeszę wytworną i salonowo zaokrągloną w zakończeniu:
„Po 17 minutach wszystko było skończone. Pogoda prześliczna — był to pierwszy dzień wiosenny“.
A Helfmanówna?! Helfmanównie wyrok odroczono aż do czasu jej rozwiązania. A gdy w kilka miesięcy „nihilistka“ dała życie dziecięciu, ułaskawiono ją, skazując ją na dożywotnie ciężkie roboty i odbierając jej niemowlę… Ale Helfmanówna ledwie rok przetrzymała w kazamatach Petropawłowskiej fortecy i w lochu zgasła. Niemowlę uprzedziło zgon matki w jakimś przytułku.
Tak się zakończyła historja bojowej gromadki narodnowolców — tak zginęli prawnik Żelabow, hrabianka Perowskaja, chemik Kibalczyc, Rysakow student, Hryniewiecki student, Michajłow robotnik, Helfmanówna mieszczka i Sablin szlachcic.
Ale nowy rząd nie myślał poprzestać na tem żniwie, rozumiejąc, nie bez słuszności, iż organizacja „Narodnej woli“ jeszcze się na tem nie kończy i wszczął nagankę. A gdy postrzegł, bez trudu, iż węzły rewolucjonistów otwarcie działają w Genewie, Paryżu i Londynie już i tam całą kampanję i to dyplomatyczną przedsięwziął.
Osią, około której wszyscy ambasadorowie do pracy
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/302
Ta strona została uwierzytelniona.