na pobudki, ukaranym na ziemi francuskiej, gdyby zabójca nie znalazł dzielnych przyjaciół w osobie pani Severine i dziennikarza Gregoire’a i gdyby nie uciekł do Belgji, a dalej do Ameryki.
Lecz pobudki dokonanego mordu były raczej osobiste, niż polityczne. Seliwestrow wprawdzie zjechał do Paryża, nietylko dla łatwych zwycięstw śród ćwierćświatka nadsekwańskiego, Seliwestrow miał z bliska przyjrzeć się organizacji policji rosyjskiej, działającej w Paryżu… Ale, jak się okazało, zabójca mógł być uważanym prędzej za mściciela, niż za wykonawcę „wyroku“… Boć zabójcą Seliwestrowa był Padlewski, brat rodzony rewolucjonisty, który w r. 1878, wskutek wycieńczenia, po zadanych mu na śledztwie torturach, umarł w szpitalu Mikołajewskim, w Petersburgu…
Zabójstwo to nie mało przyczyniło kłopotu rządowi Trzeciej Rzeczypospolitej i zmusiło go, mimo całej sympatji, objawionej przez społeczeństwo francuskie dla winowajcy — zwrócić ostrze prawa przecinko tym, którzy ułatwili ucieczkę Padlewskiemu… więc pani Severine i Gregoire’owi.
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/333
Ta strona została uwierzytelniona.