chciano go wysadzić w powietrze, tam udusić, a ówdzie ukamienować, kronika rewolucyjna wszakże milczy o tych zamachach, wspomina zaledwie strzały artylerji, wymierzone, podczas święta Jordanu, w stronę Zimowego Dworca.
Rosja rewolucyjna doszła do przeświadczenia, że usunięcie jednostki nie dokona zmiany, że trzeba walczyć z wykonawcami, że trzeba godzić w cały gmach autokratyzmu a nie tylko w jego symbol. Po zabitym symbolu następuje nowy symbol, — a machina państwowa zostaje taż sama.
A może Rosja rewolucyjna w tym lękliwym, nieśmiałym, cichym, niepozornym człowieczku dostrzegała jakoweś dobre chęci, jakoweś lepsze intencje, może pragnęła cesarza Mikołaja II opromienić przydomkiem odrodziciela, budowniczego Rosji konstytucyjnej, Rosji praworządnej, Rosji liberalnej?
Najbardziej królobójczym… czynem rosyjskim jest poszarpanie na strzępy wielkiego księcia Sergjusza, zdegenerowanego, złego człowieka, przynoszącego wstyd bodaj i rosyjskim reakcjonistom. Ponadto same rozprawy z satrapami, z gnębicielami lub walka z bronią w ręku lub walka z portretem cara Mikołaja w ręku!…
W tym samym czasie Europa… była bardziej bezwzględną, na ten sam okres przypadają mordy i zamachy, że najpierw przypomnimy jeszcze już wyliczone, a więc na prezydenta Carnota, na szacha Nasr-Eddina, na premjera hiszpańskiego Canovasa del Castillo, na Ferdynanda bułgarskiego, na cesarzową Austrji, Elżbietę, na prezydenta Loubeta, na Wilhelma II niemieckiego, na prezydenta Stanów Zjednoczonych, Mc Kinleya, na Aleksandra serbskiego i jego żonę, Dragę Maszyn.
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/407
Ta strona została uwierzytelniona.