Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/414

Ta strona została uwierzytelniona.

pasami materjału bojowego, — ten sam minister zajmował się szantażem i kradzieżą tych nikłych, posiadanych przez Rosję materjałów i środków wytwórczych.
Przyszły na Rosję dni grozy.
Tradycja… wojskowości rosyjskiej uciekła się do pomysłu z roku 1812… i zaczęła palić wszystko porzucane, wypędzać podczas odwrotu miljony ludzi z ich sadyb, domostw i pozostawiać… nieprzyjacielowi rumowiska, zgliszcza, spalone śpichlerze, puste obory i stajnie, nędzę własnych poddanych.
A samowładzca? A cesarz? A Mikołaj II?
Mikołaj II, przez pierwsze ośm miesięcy wojny, błogosławił pułki, rozdawał im obrazy, odprawiał modły, odbywał parady, wiwatował we Lwowie na cześć „zaokrąglonej“ znów cudzą ziemią granicy swego państwa i dawał posłuch podszeptom swej żony, upartej, zawistnej Niemki… Partja „niemiecka“ bowiem podczas wojny miała w Petersburgu silne oparcie, miała swe wpływy, żywiła ciągle przekonanie, że uda się doprowadzić do porozumienia między „kuzynami“, że waśń „familijna“ skończy się potłuczeniem Francji, a może skasowaniem… Belgji… Partja niemiecka w Petersburgu bolała nad tą nieszczęsną wojną, chciała potęgi dynastji niemieckiej nie tylko w Berlinie i w Wiedniu, ale i w Petersburgu.
Jednym z nieprzejednanych wrogów partji niemieckiej był wielki książę Mikołaj Mikołajewicz. Tego należało usunąć. Nadszedł czas, ostateczny czas nadszedł. Zresztą Mikołaj Mikołajewicz swemu bratankowi cesarskiemu i tak dość życia zatruwał skargami na złodziejstwa intendentury, na brak amunicyj, na szpiegów, na intrygi petersburskich Niemców, na brak organizacji tyłów armij. A w dodatku tenże Mikołaj Mi-