tylko trzy krzesła. Według ceremonjału, zajmują je: Mikołaj II, Aleksandra Teodorówna i książę Aleksy, jako następca tronu…
Ostatnia sekunda wątpliwości.
Do pokoju wchodzi Jurowski za nim „komisarze“, równie wypróbowani, Ermakow i Waganow, a dalej wsuwa się siedmiu drabów uzbrojonych, siedmiu Austro-Niemców (historycznie stwierdzone)!
Jurowski bełkocze jakieś bezładne wyrazy o wykryciu przygotowań do ułatwienia ucieczki więźniom, bluzga gradem obelg i pali z rewolweru do Mikołaja II…
Dziewięć innych strzałów wtóruje mu równocześnie.
Nie wszystkie są celne, nie wszystkie śmiertelne, ale są inne w magazynach.
Następuje zgiełk zajadłej strzelaniny, jęki konających, wycie rannych, szarpanie za włosy, targanie półtrupami. Krew szoruje strumieniami po podłodze, do ścian przylegają wypryski mózgów.
Jeszcze jeden wysiłek, jeszcze kilka salw do trupów i dalej na te trupy zdzierać z nich odzienie, zrywać koszule i szukać ukrytych djamentów, szukać kosztowności.
Tuż u podjazdu domu Ipatiewa czekają już wozy.
Na wozy teraz z tem carskiem ścierwem, za miasto, w las najbliższy. Tam stosy smolnego drzewa gotowe, czekające na świeże, ciepłe trupy. Cieplej im uczynić! Łuczywo podpalone, płomień bucha… O świtaniu już tylko mgły ostatnich dymów się snują. Wyrwać jeszcze tym dymom popieliska, powsypywać je na wozy i rozwieźć na wsze strony, po rowach, wertepach, śmietniskach, wądołach, ażeby i słych zaginął, aby wiatr rozwiał do reszty a woda zmyła prochów cesarskich marność.
Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/442
Ta strona została uwierzytelniona.