Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/1003

Ta strona została przepisana.

Okropna, ale przelotna walka toczyła się przed gilotyną.
Oprawcy obalili go na ziemię i przysznurowali do bloku.
W téj wściekłéj bestyi jeszcze raz w téj chwili obudziła się dzikość i żądza krwi — odgryzł tu palec jednemu z pomocników kata, który nieostrożnie za nadto przybliżył go do zębów mordercy.
Ale toż oprawcy zapłacili mu za to, bo tak mocno ścisnęli rzemienie, że się wcale ruszyć nie mógł — obawa śmierci odebrała mu wszelkie siły do oporu.
Topór spadł — głowa Traupmanna potoczyła się po podłodze.
Stało się jak przewidywali oprawcy — mnôztwo kobiet, prawie oszalałych pod wpływem tego widoku, ze zmienionemi twarzami przybiegło maczać chustki we krwi zbrodniarza — jakby ten fachowy morderca rabuś był męczennikiem.
Opisaliśmy to stracenie jedynie dla dania czytelnikom obrazu o rusztowaniu w Paryżu, przygotowanego już dla Furscha, wówczas gdy Eberhard przybył do Paryża z Józefiną.
Ujęto nakoniec tego niebezpiecznego zbrodniarza, który niewiele ustępował mordercy Traupmannowi, ale był zręczniejszy, przebieglejszy i doświadczeńszy, a historya owego Furscha wzbudzała wówczas prawie tak wielką ciekawość jak teraz historya Traupmanna, Rudy Dzik uszedł przed ścigającymi go, a to stanowiło dla Furscha bardzo korzystną okoliczność, bo się spodziewał na pewno, że z pomocą tego wspólnika uwolniony będzie.
Posłuchajmy przedewszystkiém jakim sposobem ujęto Furscha.
Obaj zbiegli z galer skazani, zamordowali wtedy dwóch podróżnych i zabrali ich odzież.
Krewni jednego z zamordowanych zdołali trafić m ślad dwóch dziwnie znikłych, a niejaki Lucyan Avan-