Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/1033

Ta strona została przepisana.

ksyku, tam powinna się znaleźć robota, teraz, gdy się tam udali Francuzi i Hiszpani!
— Zatem słuchaj, szepnął von Schlewe: rzecz jest niebezpieczna, ale bardzo prosta, jeżeli będziesz punktualny i ostrożny, a przedewszystkiém śmiały!
— Tego, zdaje mi się, Furschowi nigdy nie brakowało!
— Dzisiaj wieczorem o godzinie jedenastéj przybędzie sędzia, spowiednik i dwóch dozorców z winem i tym podobnemi rzeczami.
— Aha, rzecz idzie szybko!
— O dziesiątéj już zaczną ustawiać dla ciebie rusztowanie na placu la Roquête.
— Za wiele trudu!
— Musisz wyjść z celi przed jedenastą, i to pierwéj nim przyjdzie do ciebie pomocnik kata!
— Bądź pan spokojny, zastosuję się do tego!
— Ty właśnie powinieneś wyjść z więzienia jako ten pomocnik!
— To mi się podoba, uśmiechnął się Fursch: to awantura w moim guście!
— Oto masz czerwoną koszulę.
— Pan baron z tém się tu dostałeś?
— Uznaj mój trud i bądź wdzięczny! Schowaj koszulę! A tu masz czarne aksamitne spodnie i przy nich buty — a tu, von Schlewe mówił bardzo cicho, tu klucz od twojéj celi! Może będzie potrzeba, abyś dla wyjścia z niéj korzystał z chwili, w któréj nie będą cię pilnowali! Skoro jako pomocnik kata znajdziesz się na korytarzu, co ci łatwo przyjdzie, wtenczas już bez niebezpieczeństwa będziesz mógł wyjść z zabudowań i dziedzińca więziennego.
— Odźwierny jednak zdziwi się, że czerwony djabeł przyszedł do domu, tak, że on mu nie otwierał? wtrącił Fursch.
— Powiesz mu, że przyszedłeś z panem naczelnym inspektorem d’Epervier przez inne wejście od ulicy la Roquête, a teraz chcesz wyjść przez wielką bramę, aby