Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/1095

Ta strona została przepisana.

dziesiąt i pięć, a więc potrzeba przygotować się do ostatniéj godziny.
„Dla tego piszę to, gdy mały Janek śpi, aby według tego postąpiono.
„Wolą moją jest, aby oszczędności moje, tak jak znalezione zostaną w urnie, w któréj je przechowuję, przypadły teraźniejszemu biednemu grabarzowi od św. Pawła — on zapewne ich równie potrzebuje jak Samuel Bartels, a przytém po mojéj śmierci oszczędzono pieniądze staréj Urszuli będą dla niego dobrodziejstwem. Tylko jeden warunek dołączam — aby z tych pieniędzy zmarłemu Samuelowi Bartelsowi, pochowanemu na cmentarzu św. Pawła, wznieść krzyż i na nim złotem wypisać:
„Tu spoczywa w Bogu grabarz Samuel Bartels, a ten krzyż postawiła mu Urszula Nesselmanówna, spoczywająca na obcéj ziemi.
„Taka jest moja ostatnia wola.
„Urna i to co się w niéj zawiera znajdą się — nie mam innego miejsca na zachowanie moich oszczędności.

„Boże błogosław dostojnego księcia i małego Janka!

Urszula Nesselmanówna.“

Marcin skończył czytanie.
Spojrzał na papier, a potém na pieniądze.
— Stara Urszula, która w tak haniebny sposób postradała życie, powiedział sobie, była to dobra, uczciwa osoba. Cóż jéj było po życiu w biedzie i nędzy, w pracy i o suchym chlebie? A gdy nakoniec lepiéj poszły jéj interesa, musiała umrzeć!
Tak to zwykle bywa, mruknął daléj Marcin: kiedy się nareszcie skończy bieda, wtedy nic już użyć nie można. Bobra, poczciwa, stara Urszulo, twoja ostatnia wola święcie spełniona będzie, o to się postaram — jak tylko dzień nastanie, wszystko zaniosę łaskawéj córce pana Eberharda, która to przeczyta i wykona! Marcin napowrót złożył akt i zakrył nim pieniądze.
Świeca już się mocno upaliła — na dworze szarzał już poranek — ducha staréj Urszuli, którego Sandok miał