Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/1112

Ta strona została przepisana.

Mówiono także o zamku Angoulême i o hrabinie Ponińskiéj, o śpiewaczce Teressie i o balecie.
Książę milczał, więc Metternich zapytał go, czy nie zna czarodziejskich nocy hrabiny, a Eberhard wyparł się tego, chociaż dobrze widział, że oczy Napoleona uważają go.
Miałżeby cesarz znać tajemnicę, wiążącą go z tą grzeszną hrabiną?
Zawczasu wszyscy wstali od stołu, bo nazajutrz rano chcieli bardzo wcześnie zebrać się na łące w parku i rozpocząć polowanie.
Gdy Eberhard i Janek układli się w kosztownych łóżkach, które im posłano w przygotowanych dla nich pokojach, rozmawiali jeszcze długo o stole i polowaniu. Książę udzielił swojemu wychowańcowi Kilku przestróg, nim ten usnął.
Eberhard spać nie mógł — teraz, gdy wszystko ucichło, powstały w nim trapiące myśli — jego córka i dziecię — Leona, zawsze jak zły duch ciągle blizko niego będąca — wszyscy stanęli mu na oczach.
Nakoniec zaświtał poranek.
Na dziedzińcach i stajniach już się ruszano i wkrótce służba zaczęła chodzić po korytarzach.
Wyprowadzono psiarnię — ze stajen konie, i wkrótce na niedalekiéj łące ozwały się rogi.
Na zamkowym dziedzińcu Sandok trzymał w pogotowiu przyprowadzone dla Eberharda i Janka konie, zwierzęta tak doskonałéj budowy, że zwróciły na siebie uwagę wszystkich gości i nawet samego cesarza, który z księciem Mornym postanowił towarzyszyć polowaniu w lekkim powozie.
Strzelcy ustawieni byli od dawna w lesie St.-Cloud, który się na kilka mil rozciąga.
Jak zawsze na dworskich polowaniach, mieli rozkaz zwierzynę napędzać cesarzowi na strzał.
Grzecznie się powitano — odgłos trąb rozległ się po