Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/1163

Ta strona została przepisana.

— Według życzenia, jakie umierając wynurzył, ciało jego jest już w drodze z Palerma do Niemiec — bo chciał spoczywać we własnéj ojczyźnie, zakończył Wilhelmi, a spoczywać będzie błogosławiony, bo życie jego było czyste!
Eberhard zaprowadził przyjaciół do córki, a także i Marcin ośmielił się przystąpić i powitać tych panów, którzy wnet z radością postanowili jakiś czas pozostać w gościnie u księcia.
Była to dobroczynna rozrywka nietylko dla zranionéj duszy Eberharda, ale i dla Małgorzaty, mocno cierpiącéj od śmierci małego Janka.
A chociaż widzenie się z Waldemarem wywarło na niéj wrażenie przynoszące ulgę i napoiło wzniosłą ale niepewną nadzieją, jednakże boleść po stracie Janka zawsze i zawsze we łzach się wylewała.
Gwałtowna śmierć tego ulubieńca książęcego, jak się, zaraz przekonamy, sprowadziła za sobą nadto daleko sięgające następstwa.
Wypadek ten tak nieprzyjemnie dotknął cesarza, iż przez kilka tygodni nie mógł o nim zapomnieć, chociaż interesa rządowe czasami na drugi plan go odsuwały.
Głównie zajmowało go i oburzało to, że taki wypadek morderczy mógł nastąpić w jego obecności, a prefekt policyi z tego powodu miał wiele do zniesienia.
Ale sprawa przybrała jeszcze poważniejszy charakter, gdy niewątpliwie udowodniono, że mordercą był nie kto inny tylko Fursch, więzień zbiegły z la Roquête.
Ztąd wrócono jeszcze raz do wniosku, że ucieczka tego zbrodniarza, pierwsza w swoim rodzaju, dopełniona została w pośród okoliczności pokrytych mistyczną ciemnością.
Wprawdzie ścisłe śledztwo prefekta, jeszcze raz ponowione, przekonało, że więzień uciekł jako pomocnik, ale nie zdołano wyjaśnić, jakim sposobem dostarczono przebrania temu niebezpiecznemu zbrodniarzowi.