Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/12

Ta strona została przepisana.

taka potęgą i niebo się ugnie! a przytém 1,300 dział! Teraz możemy ruszyć do drugiéj części świata!
Oczy Poniatowskiego zabłysły, a także i Ponińskiego oczarowały te śmiałe słowa, małżonka zaś jego tymczasem wydawała służbie rozkazy.
Nikt w téj chwili nie zważał na cesarza.
Napoleon Bonaparte wyszedł z piękną hrabiną z salonu do czarownego, sztucznego ogrodu, a ztamtąd do tak bajecznego trebhauzu, jakiego nawet sam cesarz nie posiadał! bo pełnego drzew wawrzynowych i palmowych, z daleko rozciągającą się zakwitłą pomarańczarnią i chłodnemi grotami.
Hrabia Poniński był niezmiernie bogaty, z dumą więc i radością przyjmował odwiedziny najpotężniejszego władcy na ziemi, nie domyślając się, że zburzy mu całe jego szczęście, a te przecudnie piękne trebhauzy wydawały się jeszcze rozleglejsze przy świetle przez błękitno-szklany sufit na nie spadającém.
Z kamieni wytryskiwały szeleszczące źródła, tu wodotryski igrały ze złotemi i srebrnemi kulami, tam wody ich krążyły w sztucznych łukach, w koło obficie rosły zwrotnikowe rośliny o potężnych liściach i ciemno-czerwonych kwiatach, kwitnęły róże, gęsty bluszcz i pachnące gałęzie jaśminu wciskały się w na wpół zacienione altany, w których miękkie ottomanki zapraszały do odpoczynku i marzeń, do użycia raju.
Napoleon Bonaparte i piękna W. byli sami tylko w tym raju, niewidziani przez nikogo, bez przeszkody przechadzali się pomiędzy palmami i wysokiemi drzewami mirtu.
Cesarz zawsze był małomówiący i spokojny, ilekroć znajdował się w towarzystwie kobiet, bo je mniéj poważał od mężczyzn, ale wyrażał się jeszcze zwięźléj, skoro w kobiecie perłę stworzenia podziwiać musiał, — dla tego pięknéj córce hrabiego Ponińskiego winien był kilka odpowiedzi. Mimo tego tak wielką znajdował przyjemność w jéj zachwycającém towarzystwie i w ciemnych oczach ułudnie uśmiechającéj, się hrabiny, że prosił, aby na