Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/1317

Ta strona została przepisana.

znali w nim długo poszukiwanego pana de Renard, a osada „Germanii“ nie wątpiła dłużéj, że widzi przed sobą murzyna księcia.
Sprowadzono lekarza, który opatrzył rany Sandoka, po zdjęciu z niego przemokłéj odzieży.
Oprócz pchnięcia w ramię, Sandok miał jeszcze dwie niebezpieczne rany w piersiach, tak, że lekarz, który mu pierwszą pomoc przyniósł, oświadczył, że czarny wprawdzie na teraz uniknął śmierci, ale rany po części obraziły jego płuca, zatém trwałego utrzymania przy życiu zaledwie spodziewać się można.
Starego Gabryela témbardziéj przeraziła ta wiadomość, iż wiedział, jak bardzo książę lubił Sandoka. Ciągle więc tylko kiwał głową i pomagał w pielęgnowaniu rannego.
Urzędnicy zabrali ciało Furscha, czémprędzéj spisali protokół na miejscu o tém co zaszło, i telegrafem posłali do Paryża wiadomość, że tak długo poszukiwany zbrodniarz Fursch nakoniec w porcie Hawru przez murzyna księcia de Monte-Vero został schwytany i w walce z nim zabity.
Sandok wkrótce odzyskał przytomność. Lecz gdy załodze „Germanii,“ w krótkich i widocznie z trudnością wymawianych słowach opowiedział cały stan rzeczy, rzuciła mu się krew ustami, i dopiero po kilku godzinach udało się lekarzowi powstrzymać ten powtarzający się wytrysk krwi z obrażonych płuc czarnego.
Mimo to Sandok cieszył się i tryumfował, że mu się udało położyć koniec niebezpiecznym czynom owego nędznika, który tak długo jego massie bolesne zadawał rany i wymykał się również długo z rąk sprawiedliwości.
— Sandok chętnie umrzeć, szeptał, gdy mu lekarz mówić zabronił: kiedy już zły Fursch zabity! Sandok dopiął celu życia — teraz tylko jeszcze obaczyć massa! massa i piękną córkę!
To życzenie czarnego spełnić się miało.
Na drugi już dzień książę, jego córka i Józefina, tu-