Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/136

Ta strona została przepisana.

— Już czwarta, mruknęła stara, zamknąwszy drzwi; o piątéj miał przyjść, to dobrze! Zdejm-no to nakrycie i załóż je pięknie, tutaj ci się podoba moje dziecko, jeżeli tylko będziesz posłuszna i grzeczna! Jeżeli kto późniéj zapuka, bo przyjdzie tu do mnie jeden pan, bądź grzeczna i uprzedzająca — to człowiek bardzo bogaty i znakomity! Czy słyszysz dziecię? bardzo bogaty — a pieniądz rządzi światem! Za pieniądze, wszystkiego dostaniesz, he, he, he! a on bardzo bogaty! Ale tacy panowie lubią, żeby ich przychylnie przyjmowano!
Zdziwiona Małgorata słuchała słów Pająka, który starannie schował swój worek, a potem przyniósł z przyległéj izby niebieską jedwabną suknię, a potém tu i owdzie wygładził i przystąpiwszy do okna, bo już się zaczynało zmierzchać, na wszystkie strony obejrzał.
— To potrzeba zostawić dla Róży, jak co odniesie, nigdzie ani fałdeczki, mruczała, a to przeciąż także pyszna suknia — co to za krój! Z przodu po modnemu krótka, a z tyłu jaka powłóczysta! przytém prawdziwe koronki! Chodź-no dziecko, zdejm ostrożnie twoją czarną sukienkę, złóż ją pięknie, a obacz czy ta będzie dobra na ciebie. Podoba ci się, co? — to jedwab! A ty pierwszy raz ubierasz się w jedwab! To przepych!
Małgorzata chciała zapytać, dla czego ma się ubierać w tak drogą suknię? lecz i sama była ciekawa przekonać się, jak piękny, niebieski ubiór na niéj wyglądać będzie? Pająk pomagał jéj drżącemi, kościstemi rękami w przyśpieszeniu przemiany, i wkrótce cudnie piękne dziewczę stanęło w wybornie leżącej na niéj sukni.
Pani Robertowa zapaliła lampę i z zadowoleniem przypatrywała się zachwycającéj postaci dziewczęcia — doprawdy, gdyby tak wystąpiło w jakim salonie, możnaby je wziąć za hrabinę, która rzadką pięknością przewyższa całe zgromadzenie, bo miała ładnie uczesane blond włosy, mocno niebieskie oczy z ułudnie ciemnemi długiemi rzęsami — czarowne małe usta i białe ząbki — a teraz