Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/142

Ta strona została przepisana.

stępnych dni użyła na pozyskanie zaufania dziewczyny. Ubolewała, że jéj siostrzenica żyła dotąd tak biednie, beż żadnéj uciechy, co dla tego tylko się działo, że ona ją dopiero teraz znalazła, lecz teraz wszystko jéj wynagrodzić pragnie.
Przygotowania, jakie wkrótce czynić zaczęła, zapowiadały szczególniejszą wycieczkę — nakoniec Pająk oświadczył latwowiernéj, niedoświadczonéj dziewczynie, że pójdzie z nią na bal maskowy; który miał być dany w jednym znajomym jéj domu.
Małgorzata tyle już słyszała o przyjemnościach takiéj uroczystości, że się nie mogła ustrzedz głośnego zadowolenia — była przecięż tak młoda, tak kwitnąca, tak łatwo skłonna do nadziei i zaufania — nie przewidywała zatém planów, które stary Pająk snuł względem niéj. Chociaż przy niéj działy się różne rzeczy, pomimo że pani Robertowa ukrywała przed nią rozmaite wizyty, które wzbudzały w niéj podziw i politowanie — zawsze jednak wyznać musiała, że u pani Furschowéj groziła jéj daleko gorsza przyszłość.
Lecz cel i następstwa były tu i tam jednakowe.


ROZDZIAŁ X.
Uprowadzenie z maskowego balu.

Przed wysoką, godną stolicy królewską bramą, o kilka tysięcy kroków od rezydencyi oddaloną, tuż przy zwierzyńcu, w lesie pełnym ekwipażów, jezdnych i przechadzających się, leży zakład, należący do najulubieńszych schadzek znakomitego świata. Tak w lecie jako i w zimie dostarczał on tyle najwyszukańszych przyjemności, że każdy musiał go zwiedzić, aby mieć pojęcie o jego wspaniałości.