którego tak nagle ujrzała, który budząc w niéj zaufanie podał jéj obie ręce, był właśnie młodzieńcem, którego we śnie widziała — on to był niewątpliwie — cała rozkosz owego snu stanęła jéj przed oczami — serce jéj biło gwałtownie, zdziwienie głos jéj zatamowało.
Szczególniejsze to było spotkanie!
Książę widząc piękne i miłe rysy dziewczęcia pełne radości i zdziwienia, szybko zbliżył się do niego, aby przechodzący nie zwrócili uwagi na niego i wincarkę.
— Nakoniec znaleziona! szepnął, i ujął drobną rękę Małgorzaty. Panią to spotkałem daleko na drodze, i odtąd obraz pani mnie nie opuścił! Pani oczy i milczenie mówią mi, że prośby mojéj nie odrzucisz!
— Broń mnie pan od tego tam jegomości, który mnie dzisiaj po raz trzeci napastuje! nakoniec wyjąkała Małgorzata, i razem z księciem przez bluszczowe dekoracye weszła do barona i Pająka, który się bardzo czołobitnie ukłonił.
— Moja siostrzenica Małgorzata! mruknął połykając przemowę.
— Piękna Małgorzata jest królową zabawy i sprawiedliwie przyznane jéj to pierwszeństwo! z ironicznym uśmiechem przemówił szambelan.
To spotkanie tak zdziwiło Małgorzatę, że słów tych wcale nie słyszała, lecz spojrzała na księcia, jakby w duszy swojéj obraz jego wyryć chciała — serce jéj gwałtownie wzruszone, bo jakiś głos mówił jéj: „On to tęsknotę twoją uśmierzy — jego to życiu twojemu brakowało, on we śnie ci się objawił.
Zarumieniona spuściła oczy, gdy ją teraz książę ujrzał — ale serca ich radowały się, i wkrótce wesoło odpowiadała na jego pytania — a gdy mu nakoniec opowiedziała, że równie jak on ją już go raz widziała, tylko nieco dziwniéj, książę uśmiechnął się, a niewinność i skromność Małgorzaty tak go mocno wzruszyły, jak nic dotąd w życiu. Owiało ją jakieś zachwycające tchnienie, wydała mu się miłym kwiatkiem, tak pięknym, że ciągle
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/150
Ta strona została przepisana.