Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/152

Ta strona została przepisana.

estrady, których część bardzo zapraszająco zamknięta była ciężkiemi, zapuszczonemi zasłonami.
Byłoby za nadto zuchwale otwierać te przez poufale rozmawiające pary zamknięte zasłony, musiał więc bardzo ostrożnie dopinać swojego dzieła, aby się przekonać, czy go nie mylą domysły.
Z początku czatował i nadsłuchywał to przy jednéj, to przy drugiéj loży, wreszcie skoczył jak ktoś co trafił na ślad, — przy drugiéj loży usłyszał głosy, które go bliżéj przywabiły, a panujący w korytarzu półcień sprzyjał jego postępowaniu. Zbliżył się więc pod cień zasłony, a potém ostrożnie podsunął na miejsce, w ktôrém obie jéj części zostawiały ledwie jak igła szeroki otwór. Na jego bladą twarz wystąpił wyraz tryumfu, — piękna Leona stała w loży, a przed nią książę Etienne. Oboje zdjęli duszące maski.
— Nakoniec doczekałem się szczęścia mówić i widzieć sam na sam godną podziwienia, nienaśladowaną panią, uderzyły szambelana te z mocném wzruszeniem wyrzeczone słowa francuzkiego posła, — wspaniałość pani zaślepia mnie! Nie bądź pani okrutną, miss Brandon, nie uśmiechaj się tak zimno, jakbyś chciała być wyższą nad wszelkie ludzkie namiętności; taka pokusa nie pozostaje bez kary!
— Książę jegomość jesteś za nadto natarczywy! rzekła Leona tak powabnie, że i szambelan wyznać musiał, że ta cudzoziemka na to była stworzona, aby w mężczyznach wzbudzać najzapalczywsze namiętności!
— Dosyć już dawno pokonywałem w sobie pragnienie przemówienia do pani, Leono, temi słowy; dosyć długo, nim mi dozwoliłaś rozkoszy trzymania twéj dłoni w mojéj i czucia uderzeń serca obok mojego, — cierpi męki Tantala, kto przytém musi być spokojnym i zimnym! Nie, nie, ty bożka kobieto, ty najpiękniejsza Junono, dozwól mi wyznać, że cię kocham całym zapałem serca mojego! mówił książę, i trzymając ręce Leony w swoich, upadł przed nią na kolana. Czarne domino, które jéj