chał daléj: ekscelencya Wood zwróciła także oko na małą syrenę. — więc wielbiciele mnożą się! Sądzę, że ten wieczór będzie interesujący!
— Poradź mi kochana wieszczko! mówił lord, który sądził, że pod postacią otyłego Turka nikt go nic poznaje.
— Pozostaje tylko porwanie! szepnął Pająk śmiejąc się ochryple.
— Porwanie! wybornie! Mam na dole ekwipaż, — nie traćmy ani chwili, pałam niecierpliwością!
— Uważam, że moja mała siostrzenica na prawdę pana zajęła! Ma szczęście dziewczyna!
— Pomagaj mi pani. — chodźmy do siostrzenicy pani! Porwanie to wyborna myśl!
— Ale, ekscellencyo, to nie da się tak łatwo wykonać bez dalszych następstw!
— Dla czego nie! Cóż mnie wstrzymać może?
— Obok mojéj siostrzenicy, siedzi tu w pierwszéj altanie znakomity i bogaty człowiek!
— Znakomity i bogaty? powtórzył lord — co pani nazywasz bogactwem? jakaż pani summę ofiarowano?
— Pięćset talarów, ekscellencyo! czatując odpowiedział Pająk.
— Do pioruna! ale ta miluchna dzieweczka to prawdziwa perła; nie mogę taić tego, mała blondynka jest zachwycająca! Natychmiast dają pani podwójną summę, jeżeli mi pomożesz do jéj wyprowadzenia!
Szambelan von Schlewe zauważył, że te słowa nie chybiły wpływu na wieszczkę.
— Jakże to zrobimy? to ma swoje trudności ekscellencyo! Wiem ja, że mojéj siostrzenicy najlepiéj będzie pod pańską opieką! To jest, wiem o tém najdokładniéj! A skoro tego niewinnego, kochanego, czystego dziecięcia niechciałabym powierzać człowiekowi niesumiennemu, lecz tak dobremu, dobrze myślącemu, bogatemu panu, jak wasza ekscellencya, panu, który pewno długo zatrzyma swą skłonność dla dziewczęcia, to.....
— Więc co? spytał pełen oczekiwania lord.
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/155
Ta strona została przepisana.