wszystkie słowa Waltera, co o nim myśleć — rozmaitemi uczuciami miotana, powoli wróciła na terras i nakoniec ujrzała wznoszący się tuman kurzu — serce jéj rozradowało się — Waldemar nadjeżdżał!
Zapomniała o dziwnych słowach Waltera, zapomniała o jego krótkiéj i niewdzięcznej odmowie. Szczęśliwa skoczyła na schody, i przez ogród zbiegła do ozdobnéj żelaznéj kraty. Książę zsiadł z konia, szczęśliwie uśmiechnięty przyjął kochankę w swoje objęcia, i wesoło gawędząc wrócił z nią do domu, bo nadchodził wieczór, a w parku było wilgotno i chłodno.
Były to szczęśliwe chwile.
W ozdobnym i wygodnie urządzonym pokoju, łagodnie oświetlonym pełnym smaku kandelabrem, siedzieli oboje rozmawiając — służąca podała wino. Małgorzata i książę trącili się i poczerpnęli z kieliszków — potém ona pobiegła do fortepianu, grała i śpiewała. Waldemar stał za nią i zawisł wzrokiem na jéj czarownéj postaci i słuchał, fantastycznych pieśni ukochanéj.
Nakoniec gdy gorącemu jego sercu nie wystarczało to słuchanie i patrzanie, objął ją i uśmiechając się zaprowadził na miękką, zapraszającą ottomankę.
Małgorzata spojrzała uszczęśliwiona w jego błyszczące oczy, aby się tym sposobem na nowo przekonała, że swą tęsknotę uciszyć winna, a szepcąc przysiągł jéj swoją niewypowiedzianą miłość — z bijącém sercem, płacząc z rozkoszy usłyszała te słowa — łono jéj wznosiło się zachwycone, pokonana pochyliła się ku jego sercu i odpowiedziała na pocałunek, który wycisnął na jéj pałających ustach.
— Jestem wiecznie, wiecznie twój, szeptał książę, ale i ty musisz być moją!
I Małgorzata zupełnie była jego. Bezwłasnowolna, pełna nieopisanéj miłości, widziała, że wszystko w koło niéj przed nim znika i zapada się — gorąca rozkosz zawrzała w jéj sercu i żyłach — szczęśliwa zawisła na jego piersi.
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/189
Ta strona została przepisana.