rzeźbionym piedestałem, na którym ustawiony był olejny obraz średniéj wielkości, który przy wpadającém przez okno świetle występował w całéj swojéj piękności. Król stojąc przez pół zwrócony plecami do portyery, nie widział stojącego w niéj Eberharda, a wpoił wzrok w kobiecą postać, którą obraz przedstawiał, — wyglądał zatopiony w marzeniach i wspomnieniach — usta jego szeptały jakieś ciche słowa.
Król zawsze ten obraz miewał pod ręką — w stolicy stał on w jego pracowni — jeżeli wyjeżdżał, kamerdyner Bittelmann pakował go ostrożnie w umyślnie rozporządzoną skrzynkę palisandrową; — król nie potrzebował wydawać mu tego rozkazu bo wiedział, że gdziekolwiek będzie, obraz ten znajdzie zawsze w tym pokoju ustawiony, który w owém miejscu za najprzyjemniejszy uzna.
W pięknéj twarzy, ktôréj przypatrywał się wspomnieniami przejęty monarcha, Eberhard poznał tę samą księżnę, ktôréj większy obraz widział w zamkowéj sali Krystyny i teraz poznał przywiązaną do niego tajemnicę — niewątpliwie! Król kochał tę księżnę anielskiego oblicza, a niewyjaśnione powody, może polityczne względy, zmusiły go wyrzec się jéj i miłość poświęcić koronie! Wyniósł do siebie na tron teraźniejszą swoją małżonkę, okazywał jéj cały swój wysoki szacunek, nie zaniedbał uwagi ani względów, jakie król winien swojéj małżonce, — ale miłość jego, najgłębsze uczucia serca, należały wiecznie do pięknego wzoru tego obrazu!
Lecz gdzie się znajdowała księżna Krystyna? Nikt jéj nie wspominał — nic o niéj nie było słychać! Czyliż i ona na przekór skłonności swojéj, musiała przyjąć rękę dalekiego władcy? Albo może już nie żyła?
Eberhard, który z szybkością błyskawicy wpadł na te myśli, gdy bez ruchu stał u portyery, uważał za niewłaściwe być dłużej niemym świadkiem téj sceny i wkradać się w tyle delikatne tajemnice, które przed każdym ukryte być musiały.
Bolało go, że przeszkadzał królowi w téj cichéj go-
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/209
Ta strona została przepisana.