Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/214

Ta strona została przepisana.

przeszkody! Idź w świat, zaciągniéj się pod sztandary wielkiego wojska i bądź odważnym, wiernie swoje obowiązki spełniającym żołnierzem! Uczyłeś się tyle, że bez trudności w krótkim czasie otrzymasz stopień oficerski. Dam ci wszystko, czego potrzebujesz. Oto masz tu papiery, których od ciebie żądać będą, a oto pieniądze, abyś nie cierpiał niedostatku!
— A jak się nazywał twój ojciec Jan? przerwał król opowiadającemu.
— Jan von der Burg, najjaśniejszy panie! Jako Eberhard von der Burg wstąpiłem do wojska naszego sąsiedniego kraju.
— Von der Burg jest to stara, bardzo stara szlachta, panie hrabio. — I wyrzekłeś się pan tego nazwiska?
— Ponieważ je nieprawnie nosiłem, mój królewski panie! Przewodnik życia mojego, ukochany, wspaniałomyślny mąż, który mnie wychować, — ów Jan von der Burg nie był ojcem moim! W godzinę śmierci wyjawił mi część tajemnicy, która na życiu mojém ciąży!
— Jakież więc było pańskie prawdziwe nazwisko?
— Ojciec Jan umarł, zanim to mógł mi powiedzieć! odrzekł Eberhard.
— I nie znalazłeś pan żadnego dokumentu, żadnego pisma o tém?
— Nic, mój królewski panie! Musiałem zdobywać sobie nazwisko. Ale wyprzedzam wypadki! Młody Eberhard von der Burg bardzo prędko został oficerem, bo służbę pełnił gorliwie i punktualnie. Był to wysmukły żołnierz, który jak codziennie mówiono, dzielnie wyglądał w kawaleryjskim mundurze. Owszem, sam nawet stary ojciec Jan nie posiadał się z radości, gdy obaczył swojego wychowańca, który przybył odwiedzić jego do — mek, — uściskał on mnie i błogosławił, — starzec, który zbliżał się do kresu dni swoich, młodzieńca, który śmiało i dziko wdzierał się w życie!
Wtedy los twardy zrządził, że ujrzałem znowu Leonę, młodą hrabiankę Ponińską, ktôréj dziecinnych za-