lichów. Ale z powodu czerwonéj szaty bardzo mało co widać było tych pięknych kształtów, bo takowa owinięta krepą, daleko po za kolana spadała. Gaza zakrywała także niby chmura falujące łono, którego wykończone kształty i pełność ułudnie przez nią wyglądały. Leona rozkosznie, swobodnie leżała na poduszkach sofy. Jéj piękny ciemny włos, objęty wązką, złotą obrączką, spadał na białe ramiona i fantastycznie otaczał jéj szlachetnie wykrojoną twarz, która w téj chwili zamiast rysu dumy i chęci panowania wyrażała jakąś marzącą rozkosz.
Rękami grała na mandolinie leżącéj na jéj łonie, na ktôréj z cicha towarzyszyła tonom rozlegającéj się po salonie muzyki, która nie wiedzieć zkąd pochodziła, bo żadnego muzykanta nie było widać, a oczy jéj strudzonemi lub marząco spuszczonemi powiekami przykryte, przypatrywały się ułudnym pozom, jakie przybierały i wykonywały przed nią dwie piękne tancerki.
Hrabina Pomńska wyglądała jak Wenus uwodząca Tannhäusera i całą siłą najpiękniejszego grzechu czyniąca go swoim bałwochwalcą.
Upojony czarem książę spojrzał na ten piękny salon, na spoczywającą Leonę i na tancerki.
Cudna muzyka, odurzający zapach kwiatów ustawionych w marmurowych wazonach obok sofy hrabiny i światło niezliczonych płomieni, wszystko to razem potężne sprawiało wrażenie!
Dwie wysmukłe bajadery w jasno różowych, dziwnie naturę naśladująca trykotach, w krótkich i przezroczystych sukienkach, przedstawiały hrabinie całą swoją piękność — a nietylko bawiły oczy hrabiny, ale też i obu poglądających. Zalotnie powiewając białemi przezroczystemi szalami, pochylały się i podnosiły w takt muzyki, już pięknie ukształcone nogi z niepojętą zręcznością podnosząc aż do pochylonéj głowy, już tak dziko kręcąc się w koło, iż to wyglądało jakby chciały się
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/228
Ta strona została przepisana.