Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/253

Ta strona została przepisana.

mieszkalne domy i udają, się do pracy — wszystko oddycha pokojem i porządkiem; człowiek nagle mniema, że zostaje przeniesiony do swojéj błogosławionéj ojczyzny, póki cedry i banany z olbrzymiemi gnącemi się po nich roślinami, bujne figi i pomarańcze tudzież palmy, nie przypomną, że przebywamy na dalekiém południu!
— O, pojmuję, że musi to być zachwycający widok! zgadzając się przerwała księżniczka.
— Po tych polach i lasach rzeka toczy malowniczo swoje błękitnawe wody. Okręty ożywiają jéj nurty i z urządzonych na jéj brzegach miejsc składowych, wyglądających jak małe miasteczka, przewożą bogate płody do odległych handlowych punktów i do Ria — a wszystko to dzieje się tak wesoło, tak pilnie, iż się dusza raduje. Kiedy przeciwnie w innych okręgach słyszy się jęki czarnych i bicze dozorców — w Monte Vero panuje szczęście — w Monte Vero tysiące ludzi znalazły błogosławioną ojczyznę — w Monte Vero nie słychać głuchych narzekań i przekleństw nieszczęśliwych niewolników, na których obitych członkach, w nędznych podziemnych lepiankach wylęgają się moskity — niemieckie pieśni przy pracy, wesoła wspólność, ochotne spełnianie otrzymanych rozporządzeń, odgłosy błogosławiące założyciela i kierowników, oto co słychać w Monte Vero!
— Wzniosłe, bardzo wzniosłe! wyznała uradowana księżniczka.
— Wiejskie mieszkania hrabiego są zapraszające i często malowniczo w cieniu lasu ukryte — jego ulubione miejsce pobytu, z pałacem wybudowanym na sposób niemiecki, pysznemi ogrodami i licznemi ulicami, ożywionemi jego urzędnikami i osadnikami, leży wysoko po nad rzeką i roztacza cudny widok na jego rozległe, błogosławione pola.
— Pan obudziłeś we mnie żywe pragnienie widzenia tego zachwycającego raju!
— Skreśliłem tylko niedokładny obraz, królewska