— W nas, księżniczko, mieszka świat, w nim przeżywamy wszystko piękniéj, niż to rzeczywistość wykazuje! Niech to będzie wynagrodzeniem dla tych, którzy wiecznie daleko od siebie stoją, jakkolwiek cudownie częstokroć połączeni są z sobą duszami!
Karolina chciała odpowiedzieć — łono jéj falowało, piękne usta purpurowe drgały — odpowiedź jéj gwałtownie wypadła, bo tego dowodził gorący uścisk jéj ręki, którą pochwyciła rękę do najwyższego stopnia zdziwionego Eberharda; lecz otworzyły się lustrzane drzwi — pałające słowo jéj serca, które już wymówić miała, przerwało się i przewiało niewymówione i niesłyszane — a bardziéj jeszcze bolało ją to, że nie doczekała odpowiedzi Eberharda, po któréj się wszystkiego spodziewała.
We drzwiach, wśród pełni światła bijącego z sali, ukazała się królowa, a za nią księżniczka Aleksandra, która ją widocznie sprowadziła! Sprzyjało jéj oświadczenie królowéj, że w salonie jest jéj za ciężko, i dla tego radziła przejść do chłodniejszego pokoju, w którym jak zauważyła, księżniczka z hrabią już szukali ochłody. Ponury blask jéj oczu świadczył o tém, że sama myśl o samotności obu tych osób gwałtownie nią wstrząsała.
Za ukazaniem się królowéj i księżniczki, pokonawszy Karolina przerażenie naprzeciw niéj pośpieszyła, hrabia de Monte Vero oddał ukłon i cofnął się w tył — młoda, dumna księżniczka zaś nie potrafiła ukryć mimowolnie w niéj powstającego i wybijającego się na jéj pięknéj twarzy trymfującego szyderstwa.
— Moja droga Karolino, bardzo łaskawie i z miłością rzekła do niéj królowa; cieszy mnie to, że cię tutaj znajduję, bo w twojém towarzystwie pragnę wkrótce przygotować się do powrotu do domu — już poleciłam hrabiemu Monnie, aby uwiadomił adjutantów o moim wyjeździe. Dziękuję ci szanowna księżniczko za interesującą rozmowę, rzekła do Aleksandry, tym sposobem pożegnanéj; oświadcz także moje podziękowanie twojemu wielce szanownemu ojcu, za przyjemny, przygotowany
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/259
Ta strona została przepisana.