Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/274

Ta strona została przepisana.

Czarna Estera wróciła do piwnicy.
— Czy byłaś na ulicy? spytał Fursch.
— Tam cicho i spokojnie, ludzie siedzą w izbach, zrobiło się zimno i burzliwie, a w nocy będzie śnieg padał!
— Zatém chodźmy, pożegnaj odemnie starego Schallesa i Sarę!
Kasztelan mocno nacisnął czapkę na czoło, Fursch zapiął surdut.
Czarna Estera poświeciła im i otworzyła drzwi — ostrożnie wyjrzała na ulicę, zanim wypuściła dwóch złoczyńców — ale nie widać było żadnego strażnika, żadnego sąsiada.
Czarna Estera obu swoim ostatnim gościom życzyła dobrego powodzenia i zamknęła dom za nimi, a Kasztelan i Fursch pośpieszyli przez labirynt uliczek do swojego celu.


ROZDZIAŁ XX.
Napad.

Tego samego wieczoru, w którym jak widzieliśmy, Małgorzata późno już uciekła z domu księcia, a goście Czarnéj Estery ułożyli plan na tę noc, Pająk skłoniony przez szambelana Schlewego, udał się do pałacu hrabiego de Monte Vero przy ulicy Stajennéj.
Eberhard w ciągu dnia wspólnie z młodym malarzem Wildenbruchem, który się unosił nad każdą radą i przedsięwzięciem hrabiego de Monte Vero, tudzież z wielbiącym go Justynem von Armand poczynił wielkie przygotowania i zakupy, aby po przedmieściach i ubogich cyrkułach, pomiędzy starymi i młodymi roznieść i podwyższyć radość z najpiękniejszego święta.
Nad wieczorem przybyli Ulrich i doktor Wilhelmi;