ci dziękuję, i mam nadzieję, że się w tych dniach obaczymy!
— Ostrożnie! Odchodzę niechętnie!
— Mój młody przyjacielu, sądzę, że widzisz rzeczy za nadto czarno. Za kilka minut będę przy tobie w salonie! O!... wyszedł, niebieska firanka za nim się zasunęła; Eberhard i mniszka zostali sami.
Leona nadaremnie usiłowała pochwycić kieliszek, a potém wyjść z salonu — poczém z dziką stanowczością zerwała maskę ze swojéj szatańsko uémiechniętéj zdradzieckiéj twarzy.
Eberhard spojrzał na wyrodną straszliwą kobietę, którą kiedyś kochał z całym zapałem tylko co przebudzonego serca, a z któréj zgroźne pragnienia zrobiły fałszerkę, zrywającą małżeństwo — i nakoniec morderczynię! Bo chociaż zamiar jéj nie udał się, już samo usiłowanie nadawało jéj tę nazwę!
— Tak, to rzeczywiście hrabina Ponińska przybyła do pańskiego pałacu, — bo czyliż nie ma do tego prawa? Może przeszkadza hrabiemu z cudzém nazwiskiem, w jego miłośnych przygodach, hrabiemu, który jeszcze jest żonaty?
— Niegodziwa! mruknął Eberhard, do czegóż chcesz mnie zmusić?
— Ach! masz mnie pan w swoich ręku, chcesz powiedzieć, pragniesz mnie upokorzyć, albo zmusić do jakiegoś kroku, bo dla czegóż zamykasz ten salon? Księżniczka już wróciła do swojego zamku — a przytém niejestem zazdrośna! Pan tak igrasz slzachetnemi czyny i słowy, jakżebyś mnie miał zmusić do kroku, którego dobrowolnie nigdy nie uczynię! Proszę więc pana dozwolić mi ztąd wyjść swobodnie, otworzyć firankę i uniknąć sceny, która dla nas obojga mogłaby być bardzo bolesną!
— Zuchwała! ciężko nadużywasz mojéj cierpliwości. Co się w tém szkle zawiera?
— Czy chcesz pan pozbawić mnie wolności, polegając
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/318
Ta strona została przepisana.