Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/34

Ta strona została przepisana.

muzyką witają wjazd, a szumny nieskończony okrzyk przeprowadza go aż do ogromnego i wysokiego zamku, który zewnątrz starożytną siwą ma barwę, wewnątrz jednak promienieje przepychem i wspaniałością.
W tronowéj sali król przyjmuje czołobitność zagranicznych posłów i ambassadorów, a każdy z nich w imieniu swojego monarchy składa dostojnéj parze zapewnienia najrzetelniejszéj przyjaźni i współczucia.
Po skończonéj ceremonii, udano się do stołu, do którego zaproszono samych tylko członków rodziny, gdyż wieczorem dopiero miało nastąpić wielkie przyjęcie, teatr i bal, pierwsza od czasu śmierci zgasłego króla uroczystość, na którą wydano mnóztwo zaproszeń; — owszem nawet uprzejmy monarcha, którego przyjęcie nadzwyczaj dobrze usposobiło, jeszcze pomnożył te zaproszenia, gdy po rozmowie z posłami, dowiedział się o przybyciu do stolicy w ostatnich dniach wielu znakomitych osób. Może też, jako niechętnie właściwie lubiący widzieć w około siebie liczne zgromadzenie, zapragnął na téj uroczystości dworskijé zjednoczyć wszystko, co godne było ukazać się na dworze. Król wołał raczéj sztukę i interesującą rozmowę, w mniejszém więcéj dobraném kółku, aniżeli świetne uczty i parady; królowa zaś zgadzała się ze swoim dostojnym małżonkiem, tómbardziéj że i sama piękne i szlachetne przenosiła nad strojny zgiełk.
Ale na pachnących, kwiatami i chorągwiami przyozdobionych ulicach ciągle jeszcze panowała radość. Tłumy ludu z okrzykami zebrały się przed zamkiem, a król ulegając powtórnie prośbom tysiąców głosów, pozdrawiając ukazał się na zamkowym balkonie.
O zmierzchu tłumy rozeszły się: — zaczęła się illuminacya, najświetniejsza jaką kiedykolwiek w stolicy widziano. Współubiegano się w rozwinięciu przepychu, z jakiém miasto jakby w dzień oświetlono. Pałace wysokich rzędników państwa wywoływały powszechne podziwienie, bo czarowały ustawieniem na nich kwiatów, obrazów i ogniów. Lecz główna ulica stolicy, daleko od zamku